Dlaczego mój pies nie chce schodzić/wchodzić po schodach?

Niektóre psy (zwłaszcza te mniejszych gabarytów) panicznie boją się schodzić a nawet wchodzić po schodach... dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nie zważa na moje przywołanie, ciągnięcie smyczy? 

Na te pytania postaram się odpowiedzieć w dzisiejszym wpisie - zapraszam! 


Tak naprawdę jest wiele powodów, w wyniku których psy boją się schodów. Pierwszą możliwością jest stan zdrowotny psa - jeżeli boli go coś, choruję na dysplazję (stawu biodrowego) lub ma po prostu problemy ze stawami ( spowodowane np. podeszłym wiekiem) naturalne jest, że nie chce on ryzykować wspinaniem się bądź schodzeniem ze schodów. Taką teorię można łatwo sprawdzić - należy udać się do weterynarza, który po badaniach stwierdzi, czy coś dolega naszemu psu ( i rozpocznie leczenie).


Niektóre zwierzęta boją się schodzić po schodach, ponieważ kiedyś w przeszłości potknęły się i z nich spadły - nie ważne jest w tym momencie czy coś im się stało czy nie - tak jak u człowieka u takiego psa zostaje psychiczny uraz - zapora karząca mu bronić się przed popełnieniem tego samego błędu.Oczywiście są to wciąż przypadki sporadyczne i znając swojego psa (mając go od małego)  ten wariant możemy wykluczyć. 



Gdy już wykluczymy powyższą przyczynę możemy zastanowić się nad.... oczami naszego psa! Niektóre rasy (takie jak na przykład jamnik) mają małe oczka - co to zmienia? Otóż schody znajdujące się na klatce schodowej mają zazwyczaj dość duże odstępy między stopniami... co to zmienia? 
Więc nasz psiak patrząc w dół widzi docelowe podłoże ( psy mają w większości dość dobry wzrok), a przez małe oczy i rozstawienie stopni może mu się wydawać, że między jednym a drugim jest po prostu przepaść... nic dziwnego, że nie chce on schodzić... któż chciałby spaść w taką otchłań? ;) 


Dobrze, więc mój pies z jakiegoś powodu boi się schodzić po schodach... a windy nie ma... co z nim robić? Nosić na rękach? 

Nie,nie i jeszcze raz nie. Znosząc psiaka na rękach mamy wrażenie, że jesteśmy jego wybawcami... a wcale tak nie jest! Tak na prawdę robimy naszemu psu tylko krzywdę... dlaczego? Odpowiedź jest dość prosta : nasz Pupil boi się schodów i przeżywa niemały stres gdy go z nich znosimy... przecież to wciąż te same straszne schody - ba! - przecież ,,idzie" po nich z jego właścicielem... to co jemu tez stanie się krzywda?  





Prawda jest taka, że psa musimy oswoić ze schodami - innej rady nie ma. Aby to zrobić musimy posłużyć się przysmakami... o różnej wartości. Mianowicie - na najbliższych dwóch stopniach kładziemy przekąski, które nasz pies lubi - ale w ogień by za nimi nie skoczył (czyli większość psich ciasteczek), Na dalsze schody kładziemy coś, za co nasz pies dałby się pokroić - najpewniej jakieś mięsko ( tak wiem, trzeba będzie potem umyć schody... ale czego się nie robi dla ukochanego psa?). Gdy tylko nasz pies spróbuję zejść po stopniu, a co więcej mu się to uda, nagradzamy go dobrym słowem + dostaje on oczywiście nagrodę, która zachęciła go do podjęcia tak drastycznych środków jakim są próby zejścia po schodach. 

Musimy pamiętać, że nasz pies - śmiertelnie przerażony z początku - nie nauczy się schodzić po schodach po jednej terapii... potrzebne są dni, tygodnie a może i miesiące wytrwałej pracy! Najważniejsza jest cierpliwość - żadnego popychania psa czy ciągnięcia - to sprawi, że fobia naszego psa się pogłębi. 


Czy Wasze psy boją się schodów? A może są bohaterami klatki schodowej i zejście po schodach to dla nich pikuś? Piszcie koniecznie w komentarzach :) 

7 komentarzy:

  1. Niesety na mojego labladora nic nie działa. Ani prośby ani zabawy, bieganie ani peta kiełbasy połozone na schodach. Stoi tylko pod schodami i szczeka. Nie ma siły która mogłaby ją tam zaciągnąć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, jestem w tej samej sytuacji.Mój lablador wchodzi tylko na dwa pierwsze stopnie po czym szczeka i zaczynają ślizgać mu się łapy. Nic go nie przekonuje do wejścia po schodach, nawet smakołyki. Jako, że minęło kilka miesięcy od pani wypowiedzi, mam pytanie jak poradziła sobie pani z tym problemem. Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Z Gackiem był właśnie kiedyś taki problem, że schodząc po schodach na klatce schodowej, potknął się i upadł. Od tamtej pory nie chce wchodzić na takie schody, ale np. na takie mini betonowe, z kostki brukowej (takie właśnie niziutkie) schodzi/wchodzi. Próbuję już bardzo długo, jednak jedyne co udaje mu się to położenie dwóch przednich łap na pierwszym stopniu - dalej już nie pójdzie. Czy może być to wina jego wielkości? Wydaje mi się że jest zbyt duży aby zmieścić łapy na jednym schodku ale zbyt mały by iść "co dwa". Gacek jest przerośnietą chichuahuą. Jest jakaś możliwość by go jakoś przekonać?

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój labrador ma okresy ze nie wchodzi ani nie schodzi ze schodów. Po czym znów wybiega i zbiega pędem
    A czasem jak się zatnie to potrafi i z tydzień nie wchodzic. Czasem córka go wnosi na góre i bywa wtedy ze zejdzie na dol. Nie bardzo wiem co o tym myśleć i co robić. Kiedyś zeslizgnela się z jednego stopnia

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami tak jest, że podczas wchodzenia na schody psy mogą odczuwać pewien dyskomfort więc nie powiedzą nam o tym tylko nie będą chciały iść. Dlatego ja również w ramach pielęgnacji psa staram się o jego dobrą kondycję fizyczną. Dodatkowo jeszcze dzięki kosmetykom z https://sklep.germapol.pl/ zapewniam mojemu pupilowi maksimum pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój pies tez bardzo bał się wchodzić po schodach pewnego razu specjalnie się przewróciłem i udawałem że coś mi się stało, natychmiast wbiegł po schodach i zaczął mnie lizać

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do podzielenia się tutaj swoimi doświadczeniami, pomysłami, opiniami :)