,,Moja Pani, moja kanapa i moja miska!" - czyli o psiej zazdrości słów kilka.


Pewnie wielu z nas zauważyło kiedyś objaw ,,zazdrości" u naszego psa - mogło tu oczywiście chodzić o każdą, nawet najmniejszą błahostkę - rozpoczynając od miski czy piłeczki, po ukochanego właściciela. Ten problem dotyczy najczęściej właścicieli dwóch i więcej psów.


Czym więc jest psia zazdrość - czy ona w ogóle istnieje?

Tak naprawdę nie istnieje u psów zjawisko zazdrości - zazdrość objawiamy tylko my. Psy natomiast mają wpojone przekonanie pod tytułem ,, to jest moje, skoro jest moje to nie mogę dać sobie tego zabrać, w końcu jest moje! ".



Dlaczego takie przekonanie występuje u naszych Milusińskich?

Odpowiedz jest bardzo prosta - psy mają naturę łowcy i zdobywcy,  osobników żyjących w stadzie o ustalonej hierarchii, gdzie każdy wie, jaką pozycję zajmuje i co jest jego własnością.

Choć psy udomowiliśmy setki lat temu, natura pozostaję naturą i powyższe zachowanie ma miejsce przy każdej, nawet najmniejszej rzeczy - rozpoczynając od pożywienia, które upolują (w tym wypadku dostaną od właściciela) po małą piszczącą zabaweczkę.




Zwykle na psie potyczki wynikające z opisanej ,,zazdrości" nie zwracamy uwagi, bo nie przeszkadza nam szarpanina o zabawkę czy patyk. 
Co jednak zrobić, gdy obiektem kłótni jest właściciel?



Niestety zdarza się, że pies jest zazdrosny o drugiego psa - czyli przykładowo przychodzi do nas Reks, my go głaszczemy, a widzący to Maks przylatuje, warczy i odpycha konkurenta i pcha się nam na kolana.... co zrobić w takiej sytuacji? 





Po pierwsze na takiego psa nie wolno krzyczeć, karać go fizycznie czy słownie. Chodzi tu o to, aby nauczyć psa akceptować to, że właściciel jest jeden, ale miłość i uwagę dzieli na dwa psy. Od czego zacząć? 



Na samym początku można separować psy - to znaczy gdy chcemy poświęcić uwagę jednemu  - drugiego wysyłamy na podwórko, spacer czy do innego pokoju. Następnie należy spróbować nauczyć psa akceptacji sytuacji, poprzez zwykłą komendę posłuszeństwa - zostań bądź na miejsce. Kiedy nasz pies opanuje tę komendę - wydajemy ją a następnie zajmujemy się na krótki czas drugim psem. Jeżeli psiak wykona komendę i nie przeszkodzi nam w np. głaskaniu drugiego wołamy go i nagradzamy - smakołykiem i pieszczotą. 




Jestem prawie pewna, że po takich ćwiczeniach, które wymagają od nas oczywiście cierpliwości i wyrozumiałości (psu przecież ciężko ,,oddać" swoją najcenniejszą ,,rzecz" - właściciela), psy będą w stanie  akceptować 
pieszczoty właściciela z jednym, jak i razem łasić się do ukochanej Pani/Pana. 




A czy Wasze psy mają ,,ataki zazdrości" ? Jak sobie z nimi radzicie? 
Czekam na Wasze komentarze! (:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do podzielenia się tutaj swoimi doświadczeniami, pomysłami, opiniami :)